W tym roku Polska obchodziła 100lecie odzyskania
niepodległości. Wyniosła sprawa wymagała wyniosłych czynów więc zorganizowany
został rajd. Na śmiałków czekały 3 trasy a każda z nich miała inną godzinę
startu aby ci, którzy chcieli mogli pokonać 100km przejeżdżając wszystkie
etapy. Początkowo nie brałem pod uwagę przejechania choćby dwóch etapów a
wyszło oczywiście tak, że rzuciliśmy się razem z Tomaszem na pełną opcję.
Ludzi na całym rajdzie było wuchta. Do tego
dochodziły osoby na innych rajdach – pieszy czy kajakowy, więc frekwencja
dopisała. Na początek rzuciliśmy się w pętlę Piła-Zelgniewo-Kaczory-Piła. Było
chłodno i wilgotno ale jakoś nam zeszło. Po postoju i uzupełnieniu energii w
organizmie ruszyliśmy na objazd punktów pamięci związanych z niepodległością.
Końcówka drugiej pętli miała miejsce przy boisku do
gały na Motylewie, gdzie uraczono nas kichą i rogalem. Godzina wytchnienia i
jazda dalej by dobić do 100. Ujście, Ługi Ujskie, Kalina, Cyk i Piła. Jednak w
Pile zegarek pokazywał mi 88km choć Tomek miął już 94… Szybkie kółko po
pilskich rewirach i… dupsko. 99,2. Myślałem, że Strava „dorobi” te zgubione
5-6km ale jednak nie. W świadomości jednak zostaje fakt, że inni mieli ponad stóweczkę
więc nie narzekam. Rocznica uczczona na 100%.
A wy jak świętowaliście?
ENGLISH
This year Poland celebrated 100
years of regaining its independence. The sublime matter required haughty deeds,
so the rally was organized. There were 3 routes for the daredevils and each of
them had a different start time so that those who wanted could beat 100km if passing
all stages. Initially, I did not take into account the passing of even two
stages, and it turned out that we went the full option with Tomasz.
There were so many people during the whole rally. In
addition, there were people at other rallies - walking or canoeing, so the
attendance was great. At the beginning we threw ourselves into the loop going
from Piła through Zelgniewo and Kaczory and came back to Piła. It was cold and
wet, but somehow it went down. After stopping and supplementing the energy in
the body, we set out to commemorate memory spots related to independence.
The end of the
second loop took place at the football pitch in Motylewo, where we were
tormented by sausages and a croissant. An hour of relax and we went off further
to finish 100 km. Ujście, Ługi Ujskie, Kalina, Cyk and Piła. However, in Piła,
my smartwatch showed me 88km, though Tomek had
94 already... Quick circle around the town and ... damn. 99.2 km. I thought
that Strava would "give" me those lost 5-6km, but no. I am aware,
however, that others had more than a hundred, so I do not complain. Anniversary
commemorated in 100%.
How did you
celebrate?
Piękna inicjatywa pokazująca, że jak chcemy to się potrafimy się zjednoczyć ;)
OdpowiedzUsuńW takich chwilach nie wypada inaczej. :)
Usuń