Ta ostatnia niedzie… Sorry, sobota. The last Saturday.


W miniony weekend odbył się ostatni rajd wakacyjny pt „Sobota na dwóch kółkach”. Sama trasa bez większych fajerwerków lecz atrakcji jak zwykle nie brakło. Przejazd polami z Piły do Ujścia lekko zabrudził nam nasze gazele a dodatkowo spotkaliśmy kilka „muuuuuciek” chętnych do sesji pozowanej. Pierwotnie stały tuż obok ale wystraszyły się Dominiki gdy ta z werwą i agresją biegła z rowerem by się cofnąć i zwiały na kilka metrów jednak wdzięcznie swe facjatki wlepiły w obiektyw.
Last weekend the cyclical „Saturday on two wheels” ride came to an end. The distance itself wasn’t mind-blowing but there were several attractions on the way. We went through the fields from Piła to Ujście and we got dirty… I mean muddy and we met couple of cows eager to get a photo session with us. At first they were just behind me but they got afraid of Dominika when she ran with her bike enthusiasticly and they ran away but still, they pose nicely.
W Ujściu przejazd kilkaset metrów w stronę Ług Ujskich i dalej na Stobno gdzie „zajrzeliśmy” na gospodarstwo rybackie a chętni podwędzili ryby… Znaczy się kupili, wędzone. Dalej już prosto do Piły przez Kotuń gdzie przy okazji próby odebrania telefonu na poboczu wlazłem w mrowisko. Zakończenie jak zwykle bywa u „Wyspiarza” na kiełbasce i izotoniku. Dominika jak zwykle coś dla nas wygrała i tym razem był to bilet do kina.
No i koniec sobotnich wakacyjnych pojeżdżawek. Smuteczek jest ale jak to nauczyciele mówią – Byle do wakacji.

Na konieć chcielibyśmy podziękować wszystkim, dzięki którym te wycieczki mogły się odbyć a najbardziej Panu Jankowi Balcerzakowi jako "mózgowi operacji". :)
We came across the street in Ujście to get to Ługi Ujskie and then directly to Stobno where we had a quick pick on a fish farm and some people bought some smoked fish. We head straight to Piła through Kotuń where I stood on an ant mound when I tried to pick up the phone. The finale was at the place called “Wyspiarz” where we had a barbecue with some “isotonic” drinks. As always there was a draw and this time Dominika won a ticket to the cinema.
And that is the end of our adventures during “Saturdays on two wheels”. It’s kinda sad but till next holiday.

We would like to thank everyone without whom these rides wouldn't take place and especially Jan Balcerzak "the master mind". :)

Komentarze